21 czerwca – 9 października 2022
Kuratorka wystawy: Jolanta Sozańska
Wazony, patery, ozdobne donice, a także inne naczynia – dziś rozpoznawane już tylko przez nielicznych – takie jak bola do podawania ponczu, podstawa na nożyki do owoców można oglądać na wystawie prezentującej wyroby fabryki R. M. Krause działającej w Świdnicy na przełomie XIX i XX w. Ekspozycja przypomina wytwórnię, która w czasach swojej świetności była wizytówką miasta, następnie popadła w zapomnienie, a dziś jej wyroby znów są modne i poszukiwane przez kolekcjonerów.
Fabryka – Kunst-Terrakotta-Waren Fabrik R. M. Krause – została uruchomiona w 1882 r., a jej oferta początkowo ograniczała się (zgodnie z nazwą) do naczyń terakotowych, głównie dekoracyjnych. Kilka lat później, dzięki wykorzystaniu dobrych gatunkowo glin z nieodległego Ujazdu, do produkcji można było wprowadzić popularny fajans delikatny oraz modną majolikę. Zmiana profilu przełożyła się na finansowe sukcesy – wytwórnia była na lokalnym rynku jedyną o takim profilu produkcji. Branżowe uznanie skutkowało nagrodami i medalami na wystawach regionalnych oraz ogólnokrajowych.
Swoje sklepy firma miała nie tylko we Wrocławiu, ale również w Berlinie, Hamburgu, Mediolanie, Barcelonie, Londynie, Kijowie, a nawet w obu Amerykach i Australii. Po śmierci założyciela w 1902 r. fabryką początkowo kierowała wdowa, a później pomagał jej w tym syn Richard, wykształcony ceramik. W dalszym ciągu wytwarzano głównie rozmaite przedmioty dekoracyjne: wazony, patery, oprawy lamp, żardiniery, figury pojedyncze i w grupach, obrazy i plakiety, natomiast naczynia użytkowe, np. utensylia toaletowe, elementy stołowej zastawy – w mniejszych ilościach. Wielki światowy kryzys z przełomu lat 20 i 30. XX w. przyniósł kłopoty, którym właściciel nie potrafił zaradzić i w 1932 r. produkcja została wstrzymana.
„Na najstarszych zachowanych wyrobach przeważa dekoracja nawiązująca do baroku i rokoko: mięsista, plastyczna, lubująca się w zdecydowanych, nasyconych barwach i złoceniach. W latach 90. XIX w. kolory stają się subtelniejsze, a linie bardziej kapryśne”– mówi Jolanta Sozańska, kuratorka wystawy. „Na przełomie epok nastaje moda na giętką secesję, która na początku
XX w. ustępuje formom spokojniejszym, zgeometryzowanym.
Wówczas pojawiają przedmioty o bardziej nowoczesnym
wyglądzie, np. o powierzchniach chropowatych, nieszkliwionych
lub pokrytych szkliwami zaciekowymi. Być może prócz ogólnoeuropejskich
tendencji inspiracje płynęły z nieodległej Zawodowej
Szkoły Ceramicznej w Bolesławcu, której absolwentem był
Richard Krause, syn założyciela”.
„Urokliwe, kruche, zaskakujące – tak można w trzech słowach powiedzieć o wyrobach działającej równo pół wieku w Świdnicy fabryce R. M. Krause” – mówi dr hab. Piotr Oszczanowski, dyrektor
MNWr. „Ten terakotowy, majolikowy, a wreszcie i fajansowy świat, pełen niespodzianek i popisu rzemieślniczego kunsztu, tylko z pozoru utracił swoją atrakcyjność. Chociaż dzisiaj nie przyozdabiamy stołów elementami figuralnych i ornamentalnych dekoracji, inne wazony i flakony wypełniamy kwiatami, owoce już nie znajdują swojego miejsca przechowania w ceramicznych paterach – to patrzymy na te niegdysiejsze wyroby z zainteresowaniem graniczącym często z podziwem.
Bo są one przepełnione duchem czasu, dokumentują zmiany stylistyczne w rzemiośle artystycznym i nowe mody, stają się coraz bardziej pożądanym obiektem kolekcjonerskim, a także muzealnym. W 140 lat od założenia fabryki oraz 90 lat od momentu, kiedy zakończyła swoją działalność, dzięki wystawie przygotowanej przez kustosz Jolantę Sozańską przypominamy, czym był dawny szyk, fantazja i bogactwo formy wyrobów ceramicznych, które stały się światową wizytówką Świdnicy na
przełomie XIX i XX w.”.
Na wystawie pokazanych zostanie blisko 60 zabytków pochodzących
z kolekcji Muzeum Narodowego we Wrocławiu, Muzeum
Dawnego Kupiectwa w Świdnicy, Muzeum Ceramiki
w Bolesławcu i ze zbiorów prywatnych.
Patera; 1. ćw. XX w.; Muzeum Narodowe we Wrocławiu, mat. prasowe