Często zapominamy, jak wiele oper Mozart napisał i jak niewiele z nich nadal gości na scenie. Do mniej znanych należy „Idomeneusz, król Krety”. 25 marca pojawi się na ekranach kinowych dzięki transmisji z The Met.
Za życia Mozarta dzieło zostało wykonane jeszcze tylko raz: w roku 1786 w Wiedniu, i to przez amatorów. Sam kompozytor bardzo wysoko cenił sobie właśnie tę operę i zamierzał ją jeszcze przerobić i uwspółcześnić, jednak nigdy nie zdołał tego dokonać. Ze względu na karkołomność partii męskich – Idomenea i Idamanta – dzieło to nie jest wykonywane tak często, jak na to zasługuje. Zaczerpnięta z mitologii greckiej historia króla Krety obfituje w dramatyczne zwroty akcji i typową dla swoich czasów baśniową ornamentykę. „Idomeneusz, król Krety” w odczytaniu Ponnelle’a to dzieło przewrotne. Reżyseria przynosi kolejne tropy, prowadząc naszą myśl w stronę pastiszu. W karkołomnych mozartowskich partiach usłyszymy: Matthew Polenzaniego w roli tytułowej, Alice Coote w spodenkowej roli księcia Idamante, Nadine Sierrę jako trojańską księżniczkę Ilię i Elzę van den Heever jako Elektrę. Dyryguje James Levine.
Sobota, 25 marca, godz. 18:00

Idomeneusz Mozarta na scenie nowojorskiej Met, fot. Marty Sohl