Najnowsza książka Tomasza Zyśki, „Drzazga”, której akcja toczy się na Lubelszczyźnie, ukazuje historię taką, jaką jest – bez pobożnych życzeń i patosu. Bez upiększania i przekłamań. I choć staje się niekiedy historią niełatwą do przyjęcia (swoistą drzazgą, która uwiera), trudno, by nie poświęcić jej czasu, uwagi i jakiejkolwiek refleksji.
fot
Kraśnik w latach okupacji był niewielkim, zaledwie piętnastotysięcznym miasteczkiem,
zagubionym pośród pól i lasów Lubelszczyzny. Choć wielka polityka zdawała się omijać to
miejsce, to właśnie w nim i w jego okolicach rozgrywały się jedne z najciemniejszych a zarazem
najciekawszych epizodów okupacyjnej rzeczywistości.W okolicznych miasteczkach zaczęły powstawać dwa skrajnie zantagonizowane względem
siebie ugrupowania: Gwardia Ludowa i Narodowe Siły Zbrojne. Polityczne podziały z czasem
przerodziły się we wzajemny rachunek krzywd, który napędzał spiralę zemsty i doprowadził do
eskalacji przemocy, określanej po latach mianem „małej wojny domowej”. Do tego dramatu
dołączał problem żydowski, tragiczny w swym wymiarze, a także zwykły bandytyzm
rabunkowy, który rozsadzał lokalne społeczności od środka.
Uczestnicy tych wydarzeń, na podstawie przesłuchań, oficjalnych i nieoficjalnych wspomnień,
w książce Zyśki, opowiadają o burzliwym czasie, jaki miał miejsce pomiędzy rokiem 1942
a 1944. To głosy, które mówią o torturach i egzekucjach, o morderstwach zleconych
i rabunkowych, o świecie, w którym granica między ofiarą a katem często się zacierała. Nie jest
to obraz znany powszechnie – nie pasuje do legendy nieskazitelnych oddziałów partyzanckich,
jakie zwykliśmy sobie wyobrażać.
Literatura do tej pory jedynie szczątkowo dotykała tego tematu – nieliczne publikacje i prace
naukowe wspominają o zaledwie pojedynczych wydarzeniach, rzadko pokazując złożoność
całościowego obrazu. Ten nieznany kawałek historii stanowi więc swoistą drzazgę, która siedzi
głęboko we wzajemnych relacjach, i dopóki nie zostanie odkryta, przysłania obraz
rzeczywistości okupacyjnej oraz osobiste tragedie tamtych dni.
– Na przetaczającą się rewolucję gdzieś pomiędzy Kraśnikiem a Janowem Lubelskim nakładam
losy mojej rodziny – mamy, babci i dziadka, którzy żyli i uczestniczyli w wydarzeniach, jakie
miały miejsce. Im też poświęcam tę książkę – mówi Tomasz Zyśko, autor, który w 2022 roku
wydał inną poruszającą książkę będącą wnikliwą analizą sekretów najsłynniejszego zdjęcia
z powstania w warszawskim w getcie, „Siłą wyciągnięci z bunkrów” (Znak, 2022).
Hubert Kozieł, dziennikarz („Parkiet”, „Rzeczpospolita”, Uważam Rze Historia”) i autor książek
(„Mroczne sekrety II wojny światowej”, „Demony nazistów”) mówi o nowym tytule Zyśki
wprost: – To historia o polskiej partyzanckiej wojnie domowej, toczonej na lubelskiej prowincji.
To ostra i brutalna opowieść godna sfilmowania przez Quentina Tarantinto.
A Krzysztof Grzybowski, dziennikarz, autor programu i podcastu "Turbohistoria" w Polskim
Radiu 24, dodaje: – „Drzazga” przypomina nam, że historia rzadko bywa czarno-biała,
a w polskiej przeszłości jest jeszcze wiele kart, które należałoby zapisać od nowa. Ta
partyzancka opowieść z Lubelszczyzny ma w sobie niewiele heroizmu. To raczej obraz pełen
bezwzględności, żądzy władzy i zwyczajnej ludzkiej nikczemności. Będzie bolało, ale jak to się
czyta!
Najnowsza książka Zyśki to skrupulatny zapis przesłuchań, zeznań, relacji uczestników
wydarzeń sprzed lat. To bogactwo materiału źródłowego, przez który autor przedzierał się krok
po kroku. To tym samym dowód o niezwykłej wartości.
– Wydarzenia opisane w książce budzą emocje i będą budzić. Dlatego ja nie staram się oceniać.
Mam prawo je skomunikować jako wnuk ich świadków i uczestników – przyznaje Zyśko.
Patronat nad „Drzazgą” objęli: Historykon.pl, Polskie Radio Lublin i TVP Kultura.
Tomasz Zyśko, „Drzazga”, BookEdit 2025.