Magdalena Salome od dzieciństwa w równym stopniu interesowała się sztuką i naukami przyrodniczymi, zarówno tworzeniem, jak i badaniem. Dorastała z botanicznym atlasem w dłoni, goniła wszystkie przypisy i z fascynacją szkicowała podwórkowe źdźbła. Ukończyła studia na Wydziale Grafiki, ale zdarzało się jej zgubić w lesie i tekście, łapać trawy i no odmiany, leżeć w mchu i zasłuchiwać się na wykładach swojej przyjaciółki biolożki. Wernisaż odbędzie się : 16.01.2025 | 18:00 Galeria Bacalarte Warszawa
Wernisaż Magdalena Salome
Jej pracownia jest jak laboratorium, suszone tkanki roślin rozłożone na czynniki pierwsze spoczywają w słojach z pigmentami, za pomocą których maluje obrazy. Magdalena Salome tkwi gdzieś pomiędzy zielonymi liśćmi Ilex paraguariensis, pestkami Persea, a akademickim subtelnym rysunkiem z białego gwaszu. Proces twórczy artystki zaczyna się, kiedy wyzbierane po bliskich pestki awokado przetwarza na barwnik, bada natężenie koloru, decydując na kolejne zanurzenie w purpurowym garze. Kiedy na chwile przed aktem twórczym waży swoje siły i czystość umysłu, bo jej bycie z naturą nie jest wybiórcze, a całościowe. Oddaje się procesowi z szacunkiem i troską, dba by szum dnia nie zakłócił przekazu. Kreska artystki jakby migocze na przenikliwych zieleniach. Magdalena Salome osadza w ten sposób samą siebie, daje przestrzeń szeroko pojętemu byciu.
Biofilia dosłownie z języka greckiego oznacza miłość do istot żywych, potrzebę relacyjnoś ze światem przyrody, która jest głęboko zakorzeniona w naszą biologiczną tożsamość. Choć homo sapiens jako gatunek podejmuje próby ujarzmienia i odizolowania natury, był z nią długo przepleciony na drodze ewolucyjnej. Depresja, astma, bóle mięśni, migreny, nerwice czy inne dolegliwości mogą mieć ostrzejszy przebieg przy niedoborze kontaktu z naturą, odizolowanie od przyrody przynosi wiele strat dla kondycji fizycznej i psychiczne Magdalena Salome powtarza czy odtwarza w sztuce wizualnej dobroczynny wpływ roślin na układ nerwowy i system odporności. Naśladowanie natury to dla niej nie tyle odwzorowywanie kształtów, co próba wywołania pracami artystycznymi tego samego efektu, jaki ma przyroda na dobrostan człowieka. Sztuka pozwala przywrócić utracone więzi, odwrócić takie relacje z naturą, do jakich przyzwyczaili nas ojcowie nowożytnej nauki, katalogując, nazywając i zawłaszczając świat, a przy tym nie dopuszczając kobiet do wiedzy. Magdalena Salome czerpie z nauk biologicznych, ale dzięki sztuce robi to we wrażliwy sposób.
W podejściu do natury dopuszcza błąd emocjonalności i cielesności, brak neutralności i kruchość. Artystka zagląda pod podszewkę rzeczywistości, w naśladowaniu natury nie interesuje ją powierzchowny osąd, kategoria, nazwa czy wygląd rzeczywistości. Stara się przeniknąć do natury rzeczy, jej praktyka umożliwia zaglądanie pod pozorne warstwy, przedzieranie się przez powierzchowność. Magdalena Salome przetwarza napięcia na spokoje, ucisza i łagodzi wiedzą, otula wzrok. Zaprasza do swojego ogrodu jako skromna badaczka ze środkiem zaradczym. Paweł Brylski, Klaudyna Szymańska