eksperyment-huelgas-ensemble-i-renesansowa-pasja-cipriana-de-rore

Eksperyment. Huelgas Ensemble i renesansowa Pasja Cipriana de Rore

Ostatnie dwadzieścia lat nauczyło nas różnych spojrzeń na repertuar renesansowy. Wiemy już, że można go śpiewać wychodząc od słowa, od jego sensu i melodii, a przede wszystkim od wyrazu, którym trzeba je nasycić. Jednak "stara szkoła", skupiona na czysto muzycznej jakości dźwięku, logicznym prowadzeniu frazy, pionach akordowych i akcentuacji w komplikacjach rytmicznych, wreszcie łagodności i naturalności tkanki muzycznej, bynajmniej nie straciła na atrakcyjności. Świetni śpiewacy, jeżeli postawi się przed nimi zadania po prostu wokalne, tworzą jakość estetycznie najwyższą. I taki właśnie świat kreuje zespół Huelgas Ensemble, prowadzony już od 44 lat przez Paula van Nevela.

Paul van Nevel pozostaje więc muzykiem, nie aktorem, a jego zespół współtworzy tę północną linię wykonawstwa muzyki renesansowej, tradycję angielską i flamandzką. Piękno, a niekiedy wręcz majestat brzmienia, skupienie – czasami aż medytacyjne, frazowanie, polifonia o idealnej strukturze, głosy kameralne, niedążące do solowego eksponowania – to wszystko są atuty, które nie przemijają. Pasja wg św. Jana Cipriana de Rore jest przy tym znana dyrygentowi wyśmienicie, bo już wiele lat temu nagrał ją na płyty. To pozycja z późnego renesansu, ale Paul van Nevel odczytuje je po swojemu, dochodząc – może bezwiednie – do spojrzenia poprzez późniejszą epokę. Nie w sensie w emfatycznego przeżywania tekstu, jak było powiedziane, bo retoryka jest tu grą subtelności, ale w zastosowaniu instrumentów. I tu właśnie czai się ryzyko, na które zdecydował się belgijski zespół. Kompozycja Cipriana jest polifonią wokalną a cappella, ukoronowaniem tradycji Pasji, które z założenia nie tworzą teatru – raczej odrzucają go, przenosząc całą narrację na grunt muzyczno-symboliczny. Objawia się to m.in. w tym, że kwestie postaci pasyjnego dramatu: prowadzącego narrację Ewangelisty, czyli św. Jana, św. Piotra, Piłata, Kajfasza, służących i żołnierzy oraz oczywiście Jezusa, rozbite są na wielogłos – śpiewane kilkoma głosami jednocześnie. Polifonicznie. Koncepcja estetyczna, jaką wyznaje zespół, powinna wspierać te założenia utworu. Tymczasem wprowadzenie instrumentów jest gestem wykonanym w stronę przeciwną. Zostawmy na boku puryzm historyczny – wiadomo, że i w XVI w. wykonywano muzykę środkami, jakimi akurat dysponowano. Oznacza to, że jeżeli brakowało śpiewaków, na ich miejsce nie wahano się wstawić instrumentalistów. Paul van Nevel poszedł jednak o krok dalej: zredukował partie protagonistów do głosu solowego z towarzyszeniem instrumentów. Niewiele zmienia świadomość, że to nie "akompaniament", tylko pozostałe głosy, realizowane przez instrumenty: całość brzmiała właśnie jak pojedynczy śpiewak z akompaniamentem. Jezus stał się barytonem z puzonami, Ewangelista tenorem, Piłat i Piotr altem z grupą trzech różnych fletów. Czyli krok w stronę muzycznego teatru. Ale jeżeli teatr, to chciałoby się jednak żywszego skupienia na słowie, bardziej charakterystycznych głosów. Instrumenty mogą uatrakcyjniać, dobarwiać brzmienie, tym razem chyba jednak chęć przybliżenia współczesnemu słuchaczowi dość hermetycznego dzieła wyprowadziła artystów na manowce.

Przy tej klasy wykonawcach nie ma jednak strat bez zysków. Tym ostatnim jest więc np. doświadczalne sprawdzenie, w jaki sposób Cipriano kreował rozwój muzyki XVI wieku. Jego rola jako kogoś, kto wskazywał następnym pokoleniom drogę ku prymatowi słowa – w słynnych madrygałach – była znana i podkreślana. Ale w znacznie prostszej, wręcz zachowawczej Pasji? Otóż obecność puzonów zamienia niektóre fragmenty jakby w motety wzięte żywcem ze szkoły weneckiej, może z twórczości nawet nie Willaerta, ale wręcz późniejszego Andrei Gabrielego. Wystarczy więc zmienić aurę barwną, by pokazać w jak naturalny sposób przełomowa szkoła wenecka wypływała z rozwoju renesansu na północno-włoskich dworach, na których działał Cipriano? Tak jest, wykazał to eksperyment. A że miał miejsce w wyjątkowym wnętrzu, kościele św. Katarzyny Aleksandryjskiej, przysłuchiwać się mógł mu wieczyście odpoczywający na swoim manierystycznym nagrobku Spytek Jordan – światły człowiek tej samej epoki, co Cipriano de Rore, po którym pozostało dzieło równie zadziwiające – choć wykute w kamieniu.

Już dzisiaj w najpiękniejszym gotyckim wnętrzu w Krakowie koncert Various Composers: El Llibre Vermell de Montserrat. Wystąpią Hespèrion XXI i La Capella Reial de Catalunya pod batutą wizjonera Jordiego Savalla.

www.misteriapaschalia.com

VOD

Informacje kulturalne, 20.11.2024

Informacje kulturalne, 13.11.2024


FACEBOOK / / INSTAGRAM / YOUTUBE