Wczoraj pożegnaliśmy wielkiego aktora - Rutgera Hauera, który zmarł 19 lipca po krótkiej chorobie.
Holenderski aktor miał 75 lat. Był jednym z najbardziej rozpoznawalnych artystów współczesnego kina. Po ukończeniu szkoły teatralnej rozpoczął swoją karierę zawodową, która w niedługim czasie zaowocowała pierwszym sukcesem. W 1973 roku po roli w nominowanym do Oscara filmie "Tureckie owoce" przeniósł się do Hollywood, gdzie, u boku Sylvestra Stallone wystąpił w filmie "Nocny jastrząb". Podczas swojej zawodowej aktywności współpracował m.in. z Paulem Verhovenem, Ridleyem Scottem, Christopherem Nolanem czy Quentinem Tarantino.
W 2010 roku wcielił się w rolę malarza Pietera Bruegla Starszego na planie filmu Lecha Majewskiego "Młyn i krzyż".