Wystawa Pawła Grunerta w Zamku Ujazdowskim
Meblo-rzeźby Grunerta mają w sobie nieco szaleństwa, przewrotnego żartu, lekkiej prowokacji i nierzadko przywodzą na myśl fantazje rodem z Alicji w Krainie Czarów. Fotel-szczotka, krzesło-gniazdo, krzesło-wieszak czy fotel, z którego wyrastają pęki wikliny, jakby siedzisko wciąż rosło ku górze. „Marzę o polach obsianych krzesłami, które rosną jak winorośl we Francji” – mówił artysta, a w jego ogrodzie rośnie już komplet krzeseł porośniętych bluszczem. Artysta podczas projektowania zawsze wychodzi od najprostszej formy, od abstrakcyjnego kształtu, a następnie puszcza wodze wyobraźni. Jednak takie podejście nie sprawia, że jego meble tracą na funkcjonalności.