22 lutego na ekrany polskich kin wchodzi najnowszy obraz najsłynniejszej reżyserki z Libanu.
Uhonorowany Nagrodą Jury w Cannes, „Kafarnaum” sprowokował najgłośniejsze i najdłuższe (aż piętnastominutowe!) owacje podczas festiwalu. Potężny ładunek emocjonalny, jaki detonuje na ekranie Nadine Labaki, nikogo nie pozostawia obojętnym. Jej
film pochłania, wstrząsa, porusza – i bywa, że doprowadza do łez. To zasługa nie tylko fantastycznego scenariusza, ale też odtwórcy głównej roli, Zejna Al Rafeea. Ten mały
uchodźca z Syrii zagrał w filmie chłopca, który pozywa własnych rodziców za to, że nie byli w stanie zapewnić mu godnego życia.
Dwunastoletni Zejn jest mieszkańcem bejruckich slumsów, odmalowanych w „Kafarnaum”
z niezwykłą intensywnością. Zgodnie z tytułem, oznaczającym „chaos”, „bezład”,
„gmatwaninę”, dzielnica uderza nadmiarem: rzeczy, ludzi, a przede wszystkim dzieci,
niewinnych ofiar rzeczywistości społecznej oraz klasowych i ekonomicznych podziałów.
Nadine Labaki (autorka doskonale znanego w Polsce „Karmelu”) staje w ich obronie – i to
dosłownie, wciela się bowiem w filmie w rolę adwokatki Zejna. Przed sądem chłopak
odtwarza swoją historię, przywołuje dramatyczne wspomnienia, ale co najważniejsze: z pasją
walczy o siebie i swoją przyszłość. To dziecko ma zdumiewającą odwagę, determinację i siłę,
a przez „Kafarnaum” nawiguje go niezawodny moralny kompas, dzięki któremu odróżnia
dobro od zła. Niezmordowany włóczęga, mały obrońca jeszcze mniejszych i słabszych, Zejn
w pojedynkę rzuca wyzwanie niesprawiedliwości i krzywdzie. Przejmująco portretując
dziecięcą solidarność, Labaki akcentuje, jak sama je nazywa, „drobne cuda”: serdeczne gesty,
akty współczucia i miłości. To dzięki nim możliwe jest przetrwanie.
Porównywany do słynnego „Slumdoga. Milionera z ulicy”, film libańskiej reżyserki nie
serwuje łatwych wzruszeń, bo stawia przed nami nie tyle bezbronną, milczącą ofiarę, co
chłopca przepełnionego gniewem i umiejącego swój gniew wykrzyczeć. Chcąc nie chcąc
stajemy się więc uczestnikami wytoczonego przez Zejna procesu. I tylko od nas samych
zależy, czy wejdziemy w rolę obrońców, oskarżycieli, czy sędziów. Bo dystansu wobec
opowiedzianej w „Kafarnaum” historii nikomu nie uda się zachować.
Dystrybutorem filmu jest Gutek Film.
źródło: Gutek Film